To trudny moment, kończyć ulubioną pracę, pasję całego życia, i iść na - zasłużoną wprawdzie- emeryturę, gdy jeszcze nadal mnóstwo pomysłów, marzeń i planów.- To najtrudniejszy dzień w moim życiu- ze wzruszeniem wyznała Bogusława Gałat swoim gościom, którzy po brzegi wypełnili salę widowiskową NOK. Przez ponad 40 lat to Ona zapraszała na scenę gwiazdy, tego wieczoru była niewątpliwą gwiazdą.
Swoisty benefis, prowadzony przez Halinę Bukowską i Hannę Samson, otworzyły dynamicznym układem grupy taneczne z NOK. Olbrzymi kosz kwiatów od dzieci i kolejne bukiety, całe naręcza kwiatów, prezenty, upominki od zaproszonych gości i ich autentyczna wdzięczność.
Bogusława Gałat tego wieczoru odbyła też sentymentalną podróż w czasie i przestrzeni. Specjalny pokaz multimedialny prezentował miejsca jej sercu bliskie- Garbów, gdzie się urodziła, i Nałęczów, gdzie stała się synonimem nałęczowskiej kultury. To był niepowtarzalny wieczór na nutę Belcanta, na ludową nutę. Nie zabrakło też poetyckiej refleksji i iście rodzinnej atmosfery. Po blisko czterech godzinach goście odśpiewali wreszcie tradycyjne "sto lat" w Galerii Impresja, gdzie na osłodę czekały wyśmienite ciasta i torty. Rozmowom, wspomnieniom z dawnych czasów nie było końca.