By do niej dotrzeć, musimy pójść wzdłuż al. Lipowej w stronę kościoła zatrzymać się. naprzeciwko plastyka, przy Domu Ludowym. To w jego piwnicach mieści się kawiarnia. Poza nią jest tu także sklep spożywczy, lecz złoto-czarny szyld ułatwi odnaleźć to, czego szukamy. Chociaż samo wejście nie należy do standardowych. Zaraz za metalową bramką, do drzwi wejściowych prowadzą długie betonowe schody. I jak się zaraz okaże, to zapowiedź tego, co czeka nas wewnątrz. Całość jest utrzymana w specyficznym, nieco postindustrialnym stylu: gołe cegły, niezwykłe arkady i piwniczne okienko. Krzesła i stoły - stare, ale solidne - nie wyłamują się z całości. Spokojne i relaksujące dźwięki muzyki są dobrze dopasowane do wystroju. Na surowych ścianach zawisły spore obrazy z wizerunkami kobiet, namalowane subtelnie i zmysłowo przyjemnie przyciągają wzrok. I jeszcze drewniana skrzynia pełna skarbów... Wszystko to tworzy wyjątkowy klimat. W pomieszczeniu panuje półmrok, a nastroju dodają świeczki na każdym stoliku. Dzięki temu wszystkiemu czujemy się kameralnie i swobodnie.
Znajdujemy miejsce przy stoliku i możemy podjąć decyzję w sprawie menu. Karta w małym etui na stronie z herbatami od góry do dołu zawiera rządek siódemek, wybór nie będzie więc uzależniony od ceny, lecz od finezji nazw i ciekawości, co się pod nimi kryje. Mamy tu na przykład Chińską świątynię czy Miodową. Oczywiście, poza herbatą możemy skosztować innych napojów, zimnych lub gorących - jest gorąca czekolada, kawa, a nawet mleko z miodem. Za rozsądną cenę można też dostać coś do zjedzenia, np. spaghetti bądź flaki. Niestety, w menu nie ma żadnych trunków alkoholowych. Może kogoś to zmartwić, lecz na pewno pozwoli trzeźwiej ocenić tajemniczy wystrój kawiarni.
Zamówienie składamy u Pana Sławka, który z przyjemnością zamieni z nami również kilka słów na inne od menu tematy, co sprawia, że z każdą następną wizytą czujemy się tu coraz bardziej swojsko. Na dodatek pobyt w kawiarni możemy sobie urozmaicić także partyjką szachów, które chyba idealnie opowiadają o atmosferze tu panującej. Jak wiadomo, gra ta nie charakteryzuje się ani zawrotnym tempem, ani skrajnie - marazmem. Natomiast odpręża, ale również zmusza do myślenia. Jednak przestawiając pionki najmocniej można odczuć wspomniany już brak alkoholu. W takim momencie aż się prosi o lampkę dobrego czerwonego wina. Jeszcze standardowa wizyta w toalecie - choć odbiega od wystroju wnętrza, na pewno spodoba się korzystającym. Jest jasna i świeża, ma coś w stylu exclusive, aczkolwiek nie powala przestronnością. Reasumując, "Kawiarnia - Lipowa 43" to lokal z własną duszą i mocnym charakterem, tworzonym również przez ludzi, którzy go odwiedzają. Nienastawiony na komercję, intryguje w każdym calu, łatwo pozwala się polubić i poczuć jak u siebie. I choć nie wszystkim spodoba się sposób, w jaki goszczą nas te piwniczne mury, z pewnością miejsce to zapadnie nam w pamięci na długo.