W niedzielę mnóstwo atrakcji czekało najmłodszych, często już klientów banku, bo gromadzących swoje pierwsze oszczędności na książeczce SKO. Przygotowano wiele bezpłatnych atrakcji: dmuchane zjeżdżalnie, chodzenie na szczudłach, nartach wieloosobowych, skoki na gumowych piłkach oraz przejażdżki konne. Największym powodzenie cieszył się namiot, w którym malowano włosy na jaskrawe kolory. Będąc tego dnia w Nałęczowie można było zaobserwować niecodzienne fryzury: zielone, czerwone, pomarańczowe pasemka, kropki, zygzaki. Nawet pomarańczowe wąsy nikogo nie raziły. Oprócz fryzury zapewniano niepowtarzalny makijaż - motylek, kwiatuszek, serduszko, co kto chce... Chętnych było wielu i nie zrażały nawet kolejki, w których trzeba było odstać nawet kilkadziesiąt minut, by mieć ekstrafryzurę, czy pozjeżdżać na zjeżdżalni.
Mimo mało letniej pogody, chwilami obfitego deszczu, pusty zazwyczaj plac przed urzędem Miasta i Gminy zapełnił się różnokolorowym tłumem. Na scenie bawiły publiczność występem zespoły taneczne z NOK, zespół Krasnale, który przygotował i prowadził wiele konkursów dla dzieci w atmosferze wspólnej zabawy. Wśród nich niezwykle emocjonujący i widowiskowy wyścig drużyn w połączonych workach. Jak się okazało, to była rozgrzewka przed występem Majki Jeżowskiej, na której piosenkach wychowali się niejedni już dziś rodzice. Atmosfera zabawy, spontanicznej radości towarzyszyła do ostatniej chwili koncertu i całej imprezy, która powoli przechodziła już do historii.
"Gazeta Nałęczowska" życzy całej załodze BS w Nałęczowie kolejnych stu lat w tak dobrej kondycji, albo jeszcze lepszej oraz ogromnie dziękuję za niezapomniane "przyjęcie urodzinowe".
(BW)