Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
Czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
Czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów,
Czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
Czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
Czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
Czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
Czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
W mijającym roku 2006 decyzją Biskupa Lubelskiego ze stanowiska proboszcza po 30 latach odszedł na emeryturę ksiądz kanonik Aleksander Plewik, zaś decyzją demokratycznego wyboru po 16 latach ze stanowiska burmistrza odszedł Wojciech Wójcik.
Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Nałęczowie Grzegorz Bednarczyk:
Jeśli chodzi o wybory na burmistrza Nałęczowa myślę, że najłatwiej byłoby powiedzieć, że z decyzjami wyborców trudno polemizować. Dokonali określonego wyboru i cieszmy się z tego, co jest. Jeśli chodzi o jakiś osobisty komentarz, powiedziałbym w ten sposób - dobrze nam się współpracowało z poprzednią władzą. Nie widzę problemów, patrząc w przyszłość, aby ta współpraca się układała z nowym burmistrzem. Jesteśmy optymistami.
Jeśli chodzi o kampanię wyborczą myślę, że jak na nasze środowisko miała trochę nieoczekiwany przebieg, ze względu na swoją ostrość. Uruchomione zostały pewne pokłady niezadowolenia społecznego, które chyba zbyt agresywnie ujawniły się. Wybory rządzą się swoimi prawami, choć te były nietypowe jak na nasze środowisko.
Jeśli chodzi o skład nowej rady gminy Nałęczów to znamienne jest to, że pomimo ostrej krytyki ustępującego burmistrza jedenastu na piętnastu radnych pozostało tych samych. Z jednej strony krytykowano program, z drugiej strony rada, która akceptowała i realizowała ten program w większości pozostała ta sama. Jeśli chodzi o reakcje powyborcze to myślę, że nie zniknął jeszcze podział na zwolenników i przeciwników i ci, którzy wygrali czują się zwycięzcami, dlatego tak to manifestują. W kwestii układu sił w nowej radzie mam nadzieję, że wolą wszystkich będzie podjęcie współpracy. Nie akceptuję i nie widzę uzasadnienia dla stawania od razu na stanowisku opozycyjnym. Być może będą jakieś kontrowersje, ale sądzę, że nie powinny być szczególnie widoczne jak to miało miejsce za poprzedniej kadencji.
Jeśli chodzi o to, jak widzę siebie w nowej radzie, to wykluczam rolę tzw. języczka u wagi. Zdecydowanie optuję za porozumieniem, nie widzę innego wyjścia, żeby współpraca mogła się jakoś układać.
Mirosław Kleczkowski dyrektor Sanatorium Pracowników Gospodarki Komunalnej i jednocześnie przełożony Iwony Ćwiek - żony nowego burmistrza Nałęczowa Andrzeja Ćwieka
Generalnie poza kilkoma incydentami, które miały miejsce w czasie kampanii wyborczej: z ze strony zwolenników obu rywali przebieg wyborów oceniam pozytywnie. Samą debatę, której przebieg obserwowałem wraz z licznie zgromadzonymi mieszkańcami Gminy Nałęczów także oceniam pozytywnie. Wszyscy, którzy tam się zgromadzili, mieli okazję usłyszeć co "stary" burmistrz i kandydat na burmistrza mają do zaproponowania i to było bardzo dobre moim zdaniem. Sam fakt, że tego typu publiczna debata została po raz pierwszy zorganizowana w Nałęczowie oceniam bardzo pozytywnie. Bardzo bym chciał, żeby program, który zaproponował pan burmistrz elekt, został wprowadzony w życie. Oczywiście mam pełną świadomość, że nie będzie to sprawa łatwa. Jako człowiek z wieloletnim doświadczeniem samorządowym (radny i przewodniczący Rady Miejskiej w Nałęczowie) byłem blisko podejmowanych decyzji i mam pełną świadomość, jak czasami trudno jest przeprowadzić pewne sprawy chociaż wydają się słuszne. Sądzę, że rola nowego burmistrza będzie trudna ale życzę mu sukcesu.
Sanatorium nasze jest położone w pewnym oddaleniu od miasta. Był czas, kiedy uważałem, że zarówno nasze sanatorium, jak i Sanatorium Nauczycielskie są poza sferą zainteresowania burmistrza. Mieliśmy dużo problemów z ulicą dojazdową do naszych sanatoriów, nawierzchnia była zaniedbana, dojazd do miejsca, gdzie bądź co bądź przyjeżdża jedna trzecia kuracjuszy, nie wyglądał jak dojazd do miejsca na terenie znanej miejscowości uzdrowiskowej jaką jest Nałęczów. Jednak udało się to zmienić, zostało zrobione w tej kwestii wszystko, co było przez nas postulowane i sądzę, że jest to jakaś zasługa poprzednich władz Gminy.
Trudno mi jest w tym momencie oceniać cały szesnastoletni okres pracy poprzedniego burmistrza. Staraliśmy się nie niepokoić urzędu w swoich sprawach, a jednocześnie nie mieliśmy powodów, by uważać, że traktuje nas inaczej niż tych, którzy mają to szczęście, że ich obiekty są zlokalizowane w centrum miasta.
Myślę, że ja mam teraz sytuację niejako komfortową, bo jak pan wspomniał, pani mgr Iwona Ćwiek jest wieloletnim, cenionym pracownikiem naszego sanatorium, kierownikiem jednego z najważniejszych działów- działu zabiegowego. Jesteśmy z niej bardzo zadowoleni, nie tylko ja, ale i moi zwierzchnicy. Myślę, że nie stanie się nic złego, jeżeli będzie musiała łączyć te obowiązki z obowiązkami Pani Burmistrzowej. Mam nadzieję, że relacje naszego sanatorium z nowym burmistrzem będą co najmniej nie gorsze niż z panem Wojciechem Wójcikiem.
Prezes zarządu Zakładu Leczniczego "Uzdrowisko Nałęczów" S.A. Wojciech Gucma:
Przede wszystkim chcę powiedzieć, że mój kandydat przegrał dlatego, że ja pomieszkuję w Nałęczowie, a zameldowany jestem i mogłem brać udział w wyborach w Lublinie a nie w Nałęczowie. Ale może to i dobrze, ponieważ z jednym z kandydatów, dotychczasowym burmistrzem panem Wojciechem Wójcikiem współpracowałem przez 10 lat, z drugiej strony jestem pełen podziwu dla rozmachu kampanii, jaką prowadził nowo wybrany burmistrz pan Andrzej Ćwiek. Myślę że zrobił to naprawdę profesjonalnie i bardzo dobrze. Miałbym pewien kłopot głosując w Nałęczowie, ponieważ pana burmistrza Wójcika znam bardzo dobrze, a pana burmistrza Ćwieka nie. Miała miejsce ostra walka, czuliśmy ją wszyscy, dotykała wszystkich w tym mnie także i firmę, którą kieruję, ale to dobrze, że raz na cztery lata jest takie wydarzenie. Było trochę takich "przegięć", momentami powiedziałbym, że forma wypowiedzi była czasami nie do przyjęcia.
Nie mówię tu o samych kandydatach bo z tego co zauważyłem obaj panowie prowadzili kampanię raczej fair, natomiast komitety wyborcze zachowywały się różnie. W obrażaniu ludzi przodowała szczególnie jedna osoba. Niektóre wypowiedzi, przede wszystkim te zamieszczane w "Gońcu Wyborczym" były poniżej pewnego poziomu. Trzeba pamiętać, że wszyscy i zwolennicy pana Wójcika i pana Ćwieka i sam pan Wójcik i sam pan Ćwiek, pan Żaba, pan Góralski, czy pozostali kandydaci spotkają się po prostu na ulicy i mam nadzieję, że spotkają się przy wspólnych tematach, które będą realizowali dla Nałęczowa i tutejszego środowiska. Osobiście gratuluję nowemu burmistrzowi z pozycji prezesa firmy, która funkcjonuje w Nałęczowie. Myślę że nie odkryciem jest to, że zawsze nam zależało na dobrej współpracy z władzą administracyjną gminy i miasta. Po kolejnych wyborach wszyscy się docieramy i mam nadzieję, że ta współpraca będzie jeszcze lepsz niż dotychczas. Jesteśmy zainteresowani rozwojem firmy ale jesteśmy także zainteresowani rozwojem Nałęczowa. Nie chcemy tworzyć tu takiej oddzielnej wysepki. Chcemy żeby Nałęczów się rozwijał, rozwijały się te działalności, które są charakterystyczne dla Nałęczowa. Myślę tu o szeroko rozumianej ochronie zdrowia: z lecznictwem uzdrowiskowym, z odnową biologiczną, ze SPA, z usługami medycznymi wszelkiego rodzaju. Chciałbym tu także przypomnieć o firmach produkujących wodę mineralną "Nałęczowiance" i "Cisowiance", które są niejako "ambasadorami" gminy Nałęczów w Polsce. Sądzę, że wszystkim powinno zależeć na ich dalszym rozwoju. Uważam, że to jest ogromna szansa dla Nałęczowa, który ma teraz swoje pięć minut i trzeba je jak najlepiej wykorzystać i sądzę, że powinniśmy to robić wszyscy wspólnie. Osobiście jestem zbudowany reakcją ludzi po wyborach mam tu na myśli ten wybuch radości, który wszyscy mogliśmy obserwować. Może to pogłębiło poczucie porażki jakiego musiał doświadczyć poprzedni burmistrz, ale myślę, że nie powinien się tak czuć.
Nałęczów w ciągu tych szesnastu lat za jego kadencji naprawdę bardzo się zmienił, jest innym miastem, wskoczył na drogę bardzo szybkiego rozwoju. Stwarza to dalsze możliwości dla nowej rady i nowego burmistrza, ale uważam, że odchodzącemu burmistrzowi należą się też podziękowania.