W związku z tym właściciele położonych tam działek oczekują, że staną się one jak najszybciej działkami budowlanymi. Najłatwiej byłoby osiągnąć ten stan rzeczy poprzez wprowadzenie nowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Obecnie proces zabudowywania terenu jest spowolniony, gdyż odbywa się na podstawie decyzji wydawanych przez burmistrza w oparciu o zasadę "dobrego sąsiedztwa" albo i bez nich, o czym świadczą dziwne budki w okolicznych laskach.
Władze miasta poprzedniej kadencji rozpisały przetarg na opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego dla tych terenów.
Kwestia ta wróciła w ubiegłym roku, kiedy nowa Rada Miasta otrzymała do uchwalenia etap II planu dla Charza B. Wywołał on wśród radnych pewne kontrowersje i odrzucili projekt planu stosunkiem głosów 8:6. Jak się okazało, tamten spór był niepotrzebny, gdyż ówczesny projekt planu zagospodarowania przestrzennego był niezgodny ze Studium Zagospodarowania. Nawet, gdyby go wtedy uchwalono i tak zostałby unieważniony przez wojewodę lubelskiego. Sprawa planu wróciła w tym roku. Jego poprawiona wersja trafiła na forum Komisji Uzdrowiskowej, która miała ją zaopiniować. Po rozpatrzeniu projektu planu, komisja zaopiniowała go pozytywnie w dniu 23 kwietnia przy 4 głosach "za", głosie wstrzymującym się Roberta Matysiaka i głosie przeciwnym Bogdana Pecio. Co ciekawe, komisja nie dysponowała wówczas kompletem odpowiednich materiałów. Następnie planowano wprowadzenie tego projektu uchwały do porządku obrad sesji Rady Miasta (29.04), do czego jednak nie doszło. Kwestia ewentualnego uchwalenia planu dla Charza B wzbudziła jednak dalsze emocje wśród radnych. Zaczęli się oni zastanawiać, czy warto wyrażać zgodę na zabudowanie jednego z najpiękniejszych, zielonych i dziewiczych zakątków gminy. Padły też argumenty, że gmina nie jest przygotowana finansowo na skutki uchwalenia planu. Bo przecież należałoby zbudować nową drogę, wodociąg, kanalizację..., a tych wydatków nie planowano na najbliższe lata. W związku z tym, w dniu 14 maja spotkali się radni na wspólnym posiedzeniu Komisji Uzdrowiskowej i Komisji Rolnictwa.
W pierwszej kolejności dokonano objazdu omawianego terenu, a następnie przystąpiono do dyskusji. Radni z obydwu komisji po wyrażeniu swoich wątpliwości i opinii podjęli ostatecznie decyzję o wstrzymaniu się z uchwaleniem planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru pod Lasem Wojciechowskim przy 8 głosach "za" i "2" wstrzymujących się. Uzasadniano to tym, że przecież nowe studium może wprowadzić zmiany na tym obszarze i że lepiej byłoby uzyskać odpowiednie opinie prawne oraz analizy finansowe skutków przyjęcia planu.
Z pewnością w kwestii zagospodarowania terenów przy Lesie Wojciechowskim ścierają się różne racje. Właściciele działek chcieliby jak najszybciej przekształcić je w budowlane. Burmistrz i przewodnicząca Rady chcieliby zgodnie z prawem jak najszybciej rozwiązać ten problem. Poprzedni właściciele mogą być rozczarowani, że sprzedali swoją ziemię jako grunty rolne. Ekologom może się nie podobać nowa droga idąca skrajem lasu , niezbędne wycinki drzew oraz planowane budynki o 12 metrach wysokości. Niektórzy radni z kolei mają wątpliwości, czy dobrze się stało, że akurat te tereny przeznaczono pod zabudowę i czy gminę stać na to. W najbliższym czasie o sprawie zadecydują na sesji wszyscy radni.