mogłyby stracić i tytuł, i rzeczywisty status uzdrowiska. Cóż to jest ten operat?! No cóż, waży około dwóch kilogramów i zawiera 400 stron papieru. Opisuje on, dlaczego dana miejscowość jest uzdrowiskiem i co z tego wynika. Operat określa wielkości działek budowlanych w strefach A, B i C. Wyznacza też granice tych stref uzdrowiskowych, a co z tego wynika wszyscy powinni wiedzieć. Jeśli jesteś w strefie "A" ochrony uzdrowiskowej, to nie możesz zostać rolnikiem i ogrodnikiem, właścicielem warsztatu, czy posiadaczem hotelu. A jeśli chcesz coś zbudować, to musisz posiadać 2500 mkw. działki i musi to być pensjonat lub obiekt leczniczy. Nic sobie też nie powiększysz legalnie - nie można zmienić kubatury budynku (czyli podnieść dachu, czy dobudować ganku). Strefa "B" to też nic przyjemnego - obecnie minimalna działka budowlana w tej strefie to 1500 mkw. i wiele innych ograniczeń.
Tym razem mamy jednak pewną szansę na zmiany. W związku z obowiązkiem opracowani a nowego operatu uzdrowiskowego, nasze władze lokalne wzięły się do pracy. Po kilku miesiącach wysiłków 16 kwietnia Komisja Uzdrowiskowa Rady Miasta pozytywnie i jednogłośnie zaopiniowała projekt operatu, który został przesłany do zatwierdzenia Ministerstwu Zdrowia.
- Kierowaliśmy się zasadą, żeby jak najmniej szkodzić mieszkańcom - tak skomentował stanowisko komisji radny Bogdan Pecio.
W projekcie operatu zaproponowano nowe granice strefy "A". Została ona przeprowadzona na zachodzie linią rzeki Bystrej (tu nastąpiło cofnięcie aż od ulicy Piaskowej). Konieczne okazało się pozostawienie w strefie "A" Lasu Zakładowego i łąk przy ul. Harcerskiej - uzdrowisko musi posiadać odpowiedni obszar zieleni w strefie "A". Ze strefy wyłączono jednak zabudowania wszystkich mieszkańców tej ulicy, Wiejskiej i Spacerowej, Charza "B", Chruszczowa i całego Nałęczowa. Pewnym zmianom uległy również granice stref "B" i "C" - zwłaszcza ta ostatnia została znacznie zmniejszona. Zaproponowano też nową minimalną powierzchnię działki budowlanej w strefie "B" - 1000 mkw. Kosztowało to wiele wysiłku, zwłaszcza radnych Roberta Matysiaka i Bogdana Pecio, zaproponowane w nowym operacie zmiany popierał burmistrz Andrzej Ćwiek.
Członkowie komisji uważają, że ze swojej strony zrobili wszystko, co było możliwe. Teraz operat znajduje się w rękach urzędników Ministerstwa Zdrowia, od których zależy pozytywne lub negatywne jego rozpatrzenie.