Na koniec zapewnia Pan, że mimo tak licznych zmian, jedno tylko się nie zmienia, a mianowicie ceny. One pozostają niezmienne i będą obowiązywać także w roku 2004.
Doceniam zaszczyt jaki mi przynosi osobisty list od Pana Prezesa i uprzejmie zań dziękuje. Do Nałęczowa wracam co rok aby zapobiec komplikacjom pozawałowym. W latach 1997-2000 korzystałem z Sanatorium Nr 2, gdzie za 600-800 ówczesnych złotych otrzymywałem określoną opiekę lekarską i wyżywienie przez 24 dni. Dziś to samo kosztuje w Fortunacie grubo powyżej 100zł/doba.
Sądzę, że ta sama cena obowiązuje też w Sanatorium Nr 1 skoro już Pan zdążył je wyremontować. Teraz kolej na Batorówkę i Uciechę, i może Pan obwieszczać, że "ceny są niezmienne w całym Uzdrowisku Nałęczów".
Mogę śmiało powtórzyć, że perspektywy uzdrowiska chwytają za serce, ale mnie osobiście chwytają za kieszeń.
Panie Prezesie! Przecież nawet Pazerny Kościół oferuje ciche i czyste pokoje z wyżywieniem (i to jakim!) za 70 zł/doba. A Pan namawia mnie na dwa razy tyle! I co z tego, że niezmiennie?
W sanatoriach zawsze brakowało miejsc i nie było czasu na remonty. Teraz wysyła Pan listy zachęcające do przyjazdu i ma Pan forsę na remonty i czas na reklamę. A wielkie sanatorium przy Spółdzielczej od tylu lat zamknięte, bo czeka na zakończenie kłótni o to, kto i za ile będzie je eksploatował.
Z bólem oświadczam Panu, że w erze Balcerowicza nie mogę przyjąć Pańskiej oferty. Wynajmuję prywatną kwaterę i jadam w Starej Aptece dziękując przy okazji, że jeszcze jej pan nie zamknął.
Co roku z nostalgią patrzę jak likwiduje się żołnierskie mogiły, które każdy przewodnik zalicza do atrakcji Nałęczowa, jak ginie Muzeum Spółdzielczości, jak niszczeje przedszkole Adasia Żeromskiego (też w przewodniku), jak wody spływające z okolicznych wzgórz zalewają żółtym błotem miasto, jak w każdy weekend ulice są zatarasowane gośćmi spragnionymi nałęczowskiej zieleni i ciszy, a muszą uciekać z parku przed krakaniem wron. A ja codziennie chłonę ożywczą woń szamba idąc do miasta ulicą Poniatowskiego.
Chcę wierzyć, że na to wszystko nie ma Pan wpływu, ale powinien Pan wiedzieć, że takie atrakcje nie zachęcają wielbicieli Nałęczowa do powrotów.
Na zakończenie mam do pana Prezesa niewinną prośbę: Zamiast darować mi termy, atria i akwatoniki niech mi pan zwróci Sanatorium Nr 2 rządzone przez Panią Osuch i pobierające opłaty odpowiednie do mojej emerytury konstruktora zatrudnionego przez 38 lat w wielkim zakładzie zbrojeniowym.
Stanisław Polit
Do 1992 roku
Warszawskie Zakłady Radiowe "RADWAR"
W- wa, 12 XII 03.
(zachowano oryginalną pisownię - red.)
Poniżej drukujemy list, który otrzymał nasz czytelnik od Prezesa Wojciecha Gucmy. Zostaliśmy poproszeni by umieścić na łamach "Gazety Nałęczowskiej" odpowiedź na niego, w postaci listu otwartego. Wyrażamy przekonanie, że jego treść powinna być przestudiowana nie tylko przez Pana Gucmę ale również przez władze miasta i samych mieszkańców. Jest to bowiem głos z zewnątrz, który pokazuje nam jak widzą nasze miasto, chcący tu wypoczywać, a przy okazji pozostawić trochę swoich pieniędzy ludzie.
(red).
NAŁĘCZÓW - UZDROWISKO DYNAMICZNE
Szanowni Państwo!
Dziękujemy za zaufanie jakim Państwo obdarzyliście nas wybierając Nałęczów za miejsce odpoczynku. Mamy nadzieję, że czas spędzony w Uzdrowisku jest dla Państwa miłym wspomnieniem.
Zapewniamy, że naszym nadrzędnym celem jest zaoferowanie jak najlepszych warunków pobytu i kuracji naszych Gości.
Pragniemy Państwa zachęcić do powrotu do Nałęczowa w roku 2004. Wtedy Uzdrowisko przywita Państwa nowym wizerunkiem: odrestaurowane Sanatorium Nr 1, odnowiona Palmiarnia i przede wszystkim nowy kompleks: "Termy Pałacowe" z wygodnym hotelem, restauracją i luksusową częścią termalną (basen ruchowy, gabinety masażu, hydro-masażu, bicze szkockie i okłady borowinowe) oraz "Atrium" położone w centralnej części parku z basenem Aquatonik o licznych stanowiskach masażu, sauną suchą i mokrą, jedynym w Polsce basenem białego błota, salonem urody pracującym na markowych kosmetykach, siłownią, kręgielnią, bilardem i kawiarenką. Zaprosimy Państwa również do kriokomory oraz do jaskini solnej.
Nałęczów przeżywa okres pełnego rozkwitu; zmienia się wiele. Nie zmieniają się jedynie ceny; obowiązujące w tym roku pozostaną niezmienne w roku 2004.
Serdecznie zapraszamy Państwa do powrotu do Nałęczowa w uzgodnionym terminie.
Korzystając z okazji życzymy Państwu i Państwa bliskim Wesołych Świąt oraz dużo szczęścia i radości w Nowym 2004 Roku.
Z wyrazami szacunku
Prezes Zarządu
Wojciech Gucma
Nałęczów, grudzień 2003