Spod ziemi w rejonie ulicy 1 Maja (teren na zdjęciu) wydobywała się gorąca para. Specjaliści nie są pewni co było przyczyną tego zjawiska. Jedni sądzą, że była to eksplozja gorących wód termalnych ze znacznych głębokości co czyniłoby z Nałęczowa prawie Karlowe Vary. Inni mówią, że być może było to miejscowe, punktowe nagromadzenie się gazów ziemnych przenikających głęboko spod powierzchni. Padają również sugestie, że gdzieś coś przecieka z kanalizacji, gazociągu czy systemów grzewczych. Podejrzewani byli również elektrycy - sugerowano, że było to podziemna zwarcie instalacji elektrycznej, co w końcu jednak zostało wykluczone.