Już za czasów Marianny i Stanisława Małachowskich, włodarzy Nałęczowa, w pałacu ich znajdowały się cenne obrazy i portrety właścicieli, wykonane przez zaproszonych malarzy. Niestety, z powodu częstej zmiany właścicieli i licytacji nic się tu nie ostało. Jedynie zachował się portret Marianny w kościele parafialnym w Nałęczowie, namalowany na murze, nad małżeńskim epitafium, przy lewym bocznym ołtarzu.
Również Tytus Rakowski, nabywca Nałęczowa z 1851 r. nie pozostawił po sobie zbiorów. Jedyny jego portret, namalowany przez nieznanego autora, znajduje się obecnie na pierwszym piętrze Pałacu Małachowskich. Trafił tutaj z powrotem, ale już przez zakup w "desie" w Warszawie. Portret ten, malowany technika olejną, został świetnie wykonany i świadczy o dobrym warsztacie artysty.
Pod koniec XIX wieku pojawił się w Nałęczowie światowej sławy malarz, grafik i ilustrator książek polskich, francuskich i amerykańskich, Michał Elwiro Andriolli. Zauroczony widokami Nałęczowa, rysował je i umieszczał w prasie warszawskiej. Nałęczowskie lipy pozowały mu do jego ilustracji, a umierając kazał się pochować na cmentarzu w Nałęczowie w cieniu starych lip.
W końcu XIX wieku rysowała nałęczowskie budowle w parku (pałac, hydroterapia) młoda uczennica Stanisława Witkiewicza z czasów warszawskich, Oktawia Radziwiłłowiczówna, późniejsza żona Stefana Żeromskiego, pasierbica współzałożyciela Zakładu Leczniczego w Nałęczowie, a potem dyrektora, Konrada Chmielewskiego.
Rysunki jej posłużyły 80 lat później za wzór prze rekonstrukcji dachu na Pałacu Małachowskich w czasie remontu. W początkach XX wieku Towarzystwo Popierania Przemysłu Ludowego i jego prezes Karol Benni budują w Nałęczowie Szkołę Rzemiosł Artystycznych, w której zatrudniono kilku wybitnych artystów i rzemieślników - rzeźbiarzy, malarzy, stolarzy, koszykarzy.
Jednym z nich był Jan Żylski, rzeźbiarz - snycerz, który w tej szkole uczył rzeźby i rysunku.
Kiedy I Wojna Światowa przerwała działalność tej szkoły, Jan Żylski w 1917 roku otwiera wraz z żoną malarką Marią - Szkołę Rzeźby i Malarstwa w Nałęczowie. Prace wyżej wymienionych można jeszcze dzisiaj zobaczyć w domach prywatnych w Nałęczowie i okolicach.
W okresie międzywojennym posiadał dom i pracownie w Nałęczowie malarz Henryk Krystyn Wiercieński, wysoko ceniony portrecista, zdobywca wielu nagród na wystawach malarskich. Kształcił się w kraju i Monachium. Pracował też w szkole artystycznej w Lublinie. Obrazy jego znajdują się w muzeach i prywatnych kolekcjach w Lublinie i Nałęczowie.
W okresie międzywojennym i po II Wojnie Światowej malowała wiele przebywająca często w Nałęczowie córka Michała Górskiego - Janina Szokalska, uczennica Żeromskiego. Malowała portrety i krajobrazy. Wystawiała w Warszawie a w roku 1966 w Nałęczowskim Domu Kultury i w Pałacu Małachowskich kilka lat temu, już po jej śmierci.
Oprócz Jana Żylskiego mieli pracownię rzeźby Jan Darmochwał i Henryk Czyżewski.
Wiele malowała i wystawiała obrazy w Nałęczowie, Lublinie i Warszawie i poza granicami Janina Zielińska. Była osoba utalentowana i bardzo skromną. Malowała, przeważnie pastelami, portrety, kwiaty i pejzaże. Obrazy jej cieszyły się wielkim powodzeniem, zwłaszcza u pań, które zamawiały kwiaty i piękne portrety. Wiele kuracjuszek i mieszkanek Lublina posiada te cenne dzieła sztuki. Wiele jej prac znajduje się także w Nałęczowie.
Okolice Nałęczowa olejami i akwarelą malowała Krystyna Zajączkowska, z domu Wiercieńska, córka Henryka Krystyna Wiercieńskiego.
W roku 1948, Jan Żylski i Mieczysław Pazura, nauczyciel miejscowych szkół i inwalida wojenny, przy pomocy miejscowych władz i Ministerstwa Kultury oraz organizacji "Wici" otworzyli szkołę pod nazwą Prywatne Wiciowe Liceum Technik Plastycznych, z czasem przemianowane na Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych.
W szkole tej pojawili się nowi plastycy, np. Michał Pudełko, wykonawca pomników, figur i płaskorzeźb do kościołów, był wiele lat dyrektorem szkoły. Również Jan Żylski uczył rzeźby w drewnie i rysunku w tej szkole. Rysunku, malarstwa i liternictwa uczył w szkole Kazimierz Smuczak, znany malarz kościelnych fresków i obrazów. Uczyła w tej szkole także Maria Smuczakowa - kompozycji malarskiej i zabawkarstwa.
W 1950 roku przybyli do Szkoły Plastycznej dwaj znani w Polsce malarze - Zenon i Romuald Kononowiczowie, pochodzący z okolic Lidy. Zenon, absolwent Akademii Krakowskiej, miał wiele wystaw przed 1939 rokiem. Po wyzwoleniu uczył i malował w Szczecinie w Szkole Plastycznej. Do Nałęczowa skierowało go Ministerstwo Kultury i Sztuki.
Jego brat, Romuald Kononowicz ukończył przed wojną Instytut Prac Ręcznych i uczył w szkołach. W czasie okupacji przez Teheran, Palestynę, Kair i dotarł do Włoch, gdzie walczył pod Monte Cassino. W Nałęczowie uczył malarstwa, liternictwa i innych przedmiotów zawodowych.
W 1952 roku przybył do Nałęczowa i uczył rysunku i malarstwa, nauczyciel i świetny rysownik, i portrecista Lucjan Lewandowski, poznaniak. Uczył też rzeźby Stanisław Gosławski. W 1953 roku rozpoczął pracę w szkole Stanisław Strzyżynski, absolwent akademii Warszawskiej. Uczył rzeźby, rysunku i malarstwa i zajęć warsztatowych aż do emerytury. Jednocześnie bez przerwy wykonywał pomniki, rzeźby, malował obrazy . Uczestniczył w konkursach plastycznych, organizował wystawy, projektował i wykonywał tablice pamiątkowe.
W późniejszych latach pracował w Nałęczowie Jan Marek, malarz i dyrektor szkoły od 1960 r. do 1977. Pracował też w szkole Jerzy Kursa, grafik, projektant, kierownik warsztatów. Uczył liternictwa oraz projektowania mebli i kompozycji.
Nauczycielem malarstwa i rysunku był w latach 1960-1992 Krzysztof Górniak, absolwent szkoły i Akademii sztuk Pięknych w Warszawie. Brał on czynny udział w wielu wystawach malarstwa w Lublinie i w kraju.
W latach 1974-2001 uczył rysunku i malarstwa bardzo twórczy autor pejzaży, portretów i kompozycji religijnych wysoko cenionych na wystawach zagranicznych i krajowych - Tadeusz Paszko, absolwent ASP w Warszawie.
Obok T. Paszki znalazł się w szkole malarz Piotr Kmieć, piastujący od wielu lat funkcję wicedyrektora szkoły od spraw plastyki. Absolwent ASP w Krakowie, uczy rysunku i malarstwa, a jednocześnie pracuje twórczo. Jego kompozycje graficzne i olejne wzbudzają żywe zainteresowanie w kręgach znawców. Bardzo wiele wystawia w kraju i za granicą.
Wśród młodszej generacji plastyków nałęczowskich pracujących w szkole wymienić trzeba Adama Panka - grafika, obecnie profesora Instytutu Wychowania Plastycznego UMCS w Lublinie, Łukasza Głowackiego, uczącego malarstwa w liceum, nauczycieli A. i M. Obozów, malarza Andrzeja Ćwieka oraz W. Skurko.
Malarze i dydaktycy starszej generacji wykształcili wielu plastyków czynnych na niwie sztuki. Niektórzy pracują na uczelniach plastycznych, np. Marian Nowiński - ASP Warszawa, Krzysztof Wróblewski - adiunkt w Katedrze Architektury w Gdańsku, Piotr Lech - wykładowca adiunkt IWA - UMCS w Lublinie, Marian Adamczyk - pracował w ASP w Warszawie. Marian Molenda - Instytut Rzeźby w Katowicach, nieżyjący Jan Ryszard Lis pracował na wydziale artystycznym UMCS jako malarz, wykładowca i rektor.
Samodzielnie pracuje wielu absolwentów, np. rzeźbiarz Stanisław Mrożek. Obok wymienionych wyżej plastyków zatrudnionych w Liceum Sztuk Plastycznych, żył i pracował twórczo w Nałęczowie Jarosław Olejnicki, a także obecnie jego syn Piotr, którego wystawy pojawiają się nie tylko w Nałęczowie.
Twórczo pracują mieszkający w Nałęczowie świetna akwarelistka Róża Popek i jej mąż, profesor, malarz i poeta - Stanisław Popek. Ich obrazy, pełne wdzięku i światła, cieszą się uznaniem w kraju i za granicą.
Jeden z absolwentów Liceum Plastycznego posiada czynną pracownię plastyczną. Jako zdolny grafik Henryk Sapko wykonuje znakomite grafiki i ekslibrisy. Ma również czynne warsztaty meblowe, gdzie wykonuje meble i aranżacje wnętrz na zamówienie klientów.
Tekst powyższy przygotowano do wygłoszenia w dniu benefisu St. Strzyżyńskiego.