Mieczysław Smolarski urodził się w 1888 roku w Krakowie. Tam też na uniwersytecie Jagiellońskim ukończył studia na Wydziale Humanistycznym.
Debiutował proza i wierszami w 1910 roku. W okresie pierwszej wojny światowej mieszkał w Zakopanem, gdzie często spotykał się ze Stefanem Żeromskim, który tamten czas spędzał również w stolicy Tatr. Jego syn Adam uczęszczał wtedy do zakopiańskiego gimnazjum, w którym polonistą był właśnie Mieczysław Smoralski.
Tenże nauczyciel celowo wybrał temat zadania domowego - "Mój najulubieńszy pisarz". Było to w pierwszym półroczu roku szkolnego 1917/18 - w drugim półroczu Adaś zapadł na ciężką chorobę, gruźlicę płuc.
W wypracowaniu Adaś napisał: "Moim najulubieńszym autorem jest niewątpliwie Stefan Żeromski. Gdy życie bezlitosne zrywa po kolei wszystkie kwiaty naszych marzeń, natchnień i miłości, gdy zdaje się, że klątwa bezczucia spopieliła nam duszę i że żadna się już struna nie ozwie uczuciem, w takiej godzinie słowo Żeromskiego potężnym akordem uderza w ową strunę naszej duszy i nie pozwala jej skamienieć. (...) Nikt inny nie umie tak jak Żeromski otwierać drzwi nieskończonym orszakom zadumy. Schodzą one zewsząd nieszłyszanymi kroki, lekkie, drżące ręce kładą na ramionach (...)"
Po opuszczeniu przez Adasia szkoły i wyjeździe z Zakopanego, zeszyt jego został w zbiorach nauczyciela.
Po śmierci Adasia 30 lipca 1918 roku nauczyciel Mieczysław Smolarski wysłał zeszyt z wypracowaniem na adres Stefana Żeromskiego w Nałęczowie. Ponieważ pisarz już mieszkał w Warszawie, zeszyt pozostał w Chacie w Nałęczowie.
W czasie pracy w Muzeum Stefana Żeromskiego znalazłem ów zeszyt wśród pamiątek po Adasiu, zachwyciłem się nim i często cytowałem wycieczkom szkolnym. Kiedy dowiedziałem się, ze profesor - pisarz mieszka w Warszawie, nawiązałem z nim kontakt. W odpowiedzi na mój list Mieczysław Smolarski napisał do mnie:
"Warszawa, dnia 30 czerwca 1964r
Szanowny Panie!
Sprawił mi Szan. Pan wielką niespodziankę, wyjaśniając dawną zagadkę. Więc jest, nie zaginał: - zeszyt Adasia Żeromskiego! Przecież to ja go ocaliłem, zabierając z początkiem 1918 roku z Zakopanego i w rok lub dwa po śmierci chłopca odesłałem go ojcu, spodziewając się, że pochwały na cześć swoją odczyta ze wzruszeniem. Wyrzekłem się więc sam pamiątki lecz ku memu zdziwieniu a nawet rozżaleniu, nie otrzymałem nigdy wiadomości czy przesyłka moja trafiła do rąk znakomitego autora.
O wydarzeniu tym i mych stosunkach ze Stefanem Żeromskim można znaleźć nieco szczegółów w książce mej "Miasto starych dzwonów" (Krak. Wyd. Liter., rok 1963)
Przypuszczam, że w Muzeum w Nałęczowie znajduje się również mój list dołączony do zeszytu w roku, jak mniemam 1921 lub 1922.
Kieruje obecnie do Szan. Pana moją własną i wielką prośbę. Niech Pan będzie łaskaw zarządzić przepisanie zadania "O najulubieńszym autorze" (temat ten dałem uczniom rozmyślnie) i przyśle mi odpis jak najszybciej. Należność natychmiast prześlę. Chcę znów przeczytać co Adaś pisał i potrzebne mi to do nowego obszernego studium o autorze "Popiołów".
W zeszłym miesiącu wygłosiłem w Krynicy dwa odczyty o Żeromskim. Mógłbym również przyjechać na zaproszenie do Nałęczowa, by wygłosić odczyt lub pogawędkę, lecz musielibyśmy uzgodnić terminy.
Dodam, że należałem do kilku literatów, którzy zostali zaproszeni do wysłuchania pierwszego projektu Akademii Literatury Polskiej. Autor tego projektu nieraz mnie odwiedzał, czytywał poezje moje i mojej żony i dużo rozmawiał ze mną o literaturze choć byłem dopiero młodym pisarzem. Stał też blisko mnie, gdy wygłaszałem przemówienie w Zakopanem na pogrzebie poety Jerzego Żuławskiego i wysunął mnie przy sobie na wiceprezesa Komitetu Podhalańskiego, którego akta chyba gdzieś istnieją.
Uzupełniłem też kilka słów o Adasiu. Zwracał uwagę nie tylko swym skupieniem, ale i głęboka religijnością, do której skierował go własny popęd na tle odczuwanego smutku. Wiedziałem o tym od jego ówczesnego katechety ks. Winkowskiego.
Wzmianki o tym, że uczyłem Adasia nie potrzeba daleko szukać. Wymienił mnie obok Lehra i innych sam autor "Wspomnienia o Adamie Żeromskim", którego jeden z nielicznych egzemplarzy posiadałem.
Dziękując z góry za spełnienie mej prośby, łączę pozdrowienia i wyrazy szacunku.
Mieczysław Smolarski"
Wkrótce po otrzymaniu owego listu, wysłałem odpis wypracowania Adasia i jednocześnie zaprosiłem pisarza z odczytem do Nałęczowa.
Po jego przyjeździe odbyło się spotkanie z młodzieżą szkół nałęczowskich w Miejskim Domu Kultury. Smolarski Mówił wiele o spotkaniach z Żeromskim i o Adasiu. Był to rok 1964. W tym czasie był już autorem wielu znanych i cenionych książek, bowiem po II wojnie światowej ukazały się drukiem takie utwory jak: "Dawna Polska w oczach cudzoziemców" (1946), "Poszukiwacze skarbów" (1949), "Światło nad księgami" (1956), "Pierścień Apollina" (1957), "Tajemnice wysp południowych" (1959), "Miasto starych dzwonów" (1960).
Pisał też wiersze, przewodniki i książeczki dla dzieci. Do końca życia mieszkał i zmarł w Warszawie.