W tej kwestii swoich racji bronił radny Zbigniew Kopiński, który nie zgadzał się z propozycją burmistrza, zwiększenia limitu punktów sprzedaży napojów zawierających powyżej 4,5% alkoholu (z wyjątkiem piwa) w sklepach z 35 do 40, zaś w barach, restauracjach z 25 na 50 punktów.
Do 2001 było tylko 5 punktów sprzedaży alkoholu, w 2001 wzrosło do 15., w 2003 było ich 35. Obecnie z limitu 35 pozwoleń koncesję mają 34 sklepy, średnio dwa w każdym sołectwie. Zmian w tej kwestii nie było od dawna, stąd potrzeba, by zająć się tym tematem - informował burmistrz. - Przeraża mnie zachowanie przedsiębiorców, że nie przestrzegają ustawy o wychowaniu w trzeźwości, łamią nagminnie prawo sprzedając alkohol nieletnim albo pijanym osobom, pozwalając na spożywanie alkoholu przy sklepie albo w sklepie mimo obowiązującego zakazu - mówił Zbigniew Kopiński - Uważam, że dopóki nie zostanie uporządkowana sprawa przestrzegania prawa, nie należy zwiększać ilości punktów sprzedaży alkoholu.
Bardziej liberalnie podchodzi do tego tematu burmistrz - Chodzi o to, by nie ograniczać przedsiębiorców, którzy chcą rozpocząć działalność gospodarczą i sprzedawać alkohol. Należy dać im wolną rękę, ale drugą ręką trzeba zacząć przestrzegać reguł i konsekwentnie odbierać koncesje nieuczciwym przedsiębiorcom, łamiącym prawo. - Procedura jest prosta, trzeba zgłosić na policję zaistniałą sytuację, np. fakt sprzedaży alkoholu osobom nieletnim - tłumaczy Anna Wójcik, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Przewodnicząca Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - Wystarczy, że przedsiębiorca popełni jedno, jedyne wykroczenie z tego tytułu i odbierana jest mu koncesja na sprzedaż alkoholu. Jednak jak dotąd takie sytuacje, by odebrano jakiemuś przedsiębiorcy koncesję nie miały miejsca w naszej gminie. Nawet, jak już kiedyś jedno zgłoszenie było, to nim odpowiednie służby dojechały na miejsce, przedsiębiorca był już uprzedzony, że będzie na niego nalot.
Jak jest każdy widzi i toleruje. Bulwersująca wiele osób kwestia sprzedaży alkoholu pijanym i nieletnim, to tak naprawdę do tej pory walka z wiatrakami i przyzwolenie społeczne. Zbigniew Kopiński zgłosił formalny wniosek, by nie zwiększać limitu punktu sprzedaży. W głosowaniu ten wniosek nie przeszedł. Ostateczne głosowanie nad uchwałą zwiększająca ilość dotychczasowych punktów sprzedaży alkoholu w sklepach i lokalach oraz zasad usytuowania miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych poparło dziewięciu radnych. Przeciw było trzech, dwóch wstrzymało się. Wniosek większością głosów przeszedł. Teraz będzie mogło być do 40 sklepów z alkoholem oraz 50 lokali. Ciekawe czy z ilością, będzie szła w parze jakość, a może będzie po prostu po staremu... W końcu ławeczka "flozofów" z Wilkowyj, popijających Mamrota, to taki nasz obyczaj, widywany przy nie jednym sklepiku, czy skwerku...