Szczególnie cenna jest wygrana w wyjazdowym meczu z Ateną Poznań. Gol strzelony "do szatni" przez Sylwię Dzidę pozwolił na spokojną grę w drugiej połowie, a podwyższenie wyniku na 2:0 przez Annę Szyrnowską potwierdziło wyższość nałęczowskich piłkarek.
W kolejnym spotkaniu nałęczowianki zmierzyły się Golem Częstochowa. Mimo, że Częstochowianki zajmowały przed tym meczem przedostatnią lokatę w tabeli to nie były łatwymi przeciwniczkami. Choć już w trzynastej minucie jak zwykle niezawodna Sylwia Dzida skierowała piłkę do bramki przeciwniczek, to na pięć minut przed końcem pierwszej odsłony meczu zawodniczki spod Jasnej Góry bramką zdobyły wyrównującego gola z rzutu karnego. Druga połowa przebiegała jednak pod dyktando naszych pań. I tak po raz drugi na listę strzelców wpisała się Dzida, a wynik meczu na 3:1 ustaliła kapitalnym strzałem Anna Osowska.
W następnej kolejce Cisom przyszło się zmierzyć z beniaminkiem z warszawskiej Pragi. W stolicy piłkarki z Nałęczowa bez problemów pokonały trzy do zera przeciwniczki z Warszawy. Dwie bramki w tym meczu strzeliła Anna Szyrnowska, zaś trzecią zdobyła oczywiście Sylwia Dzida.
W ostatniej rundzie rozgrywek nasze panie miały się zmierzyć z TKKF Checz Gdynia, jednak zawodniczki tej drużyn nie pojawiły się w naszym mieście, zatem arbiter odgwizdał zwycięstwo Nałęczowianek walkowerem.
13 listopada, panie rozegrały zaległe spotkanie z mistrzyniami kraju z wrocławskiego AZS. Niestety uległy broniącym tytułu wrocławiankom aż 5:0, na usprawiedliwienie Nałęczowianek wypada zauważyć, iż broniące tytułu zawodniczki AZS w przeciągu całej rundy jesiennej straciły jedynie trzy bramki, nie oddając rywalkom ani jednego punktu. Czwarta lokata po pierwszej rundzie pozwala na spokojną pracę przed drugą częścią sezonu i na optymistyczne spojrzenie w przyszłość. Zatem trzymajmy kciuki za nasze zawodniczki, bowiem stoi przed nimi szansa zajęcia miejsca na podium, a byłby to niewątpliwe duży sukces nie tylko dla Nałęczowa, ale też dla całej kobiecej piłki w regionie. Piłkarska wiosna zapowiada się niezmiernie interesująco.
Piotr Mazur