– Okazało się, że można, udało się zrealizować w Nałęczowie nie tylko zbiórkę pieniędzy, ale i sztab, i imprezę plenerową – mówi szef sztabu, Cezary Sadowski. – W sumie zebraliśmy 7.445,22 zł, z samej licytacji udało się uzyskać 1500 zł. To jak na pięciotysięczne miasteczko i pierwszą imprezę plenerową, bardzo dużo. Przykładowo w Poniatowej zebrano w tym roku ok. 8000 zł. Podczas organizowania XVIII Finału WOŚP wiele nauczyliśmy się i myślę, że to doświadczenie, przecieranie szlaku, przyda się do realizacji takich imprez w przyszłości.
Niektórzy mieliby ochotę organizować tę imprezę w lecie, ale – jak mówi szef sztabu – dla tej idei warto poświęcić swój czas, chociaż w ten jeden zimowy dzień, nie patrząc na niesprzyjająca aurę.
Akcja cieszyła się dużym zainteresowaniem, choć wielu patrzyło na pomysł zorganizowania imprezy plenerowej sceptycznie. Jednak wiele osób starało się wesprzeć organizatorów tak, jak mogło. Była praca społeczna, dary na aukcje, pieniądze, a nawet 27 kg "monet na szczęście", które uzbierały się przez trzy lata w fontannie w nałęczowskiej Palmiarni, które na konto WOŚP przekazał Leon Święcicki z Pijalni Czekolady E. Wedel.
10 stycznia podczas zbiórki pieniędzy również mieszkańcy, kuracjusze i turyści okazali swoje serce.
Wolontariusze nie narzekali na zimno, cieszyli się za to z każdego datku i wręczali pamiątkowe serduszko – naklejkę. Dzięki uprzejmości nałęczowskich handlowców zbierali w Supermarkecie, sklepach "Razem" oraz na stoku narciarskim w Rąblowie, odbywały się też zbiórki przy kościołach.
Centrum wydarzeń kulturalnych tego dnia była scena przy NOK. Zimową atmosferę podgrzewały występy zespołów muzycznych na scenie przy NOK. Na początek zagrała "Nałęczowska Kapela", a potem zespoły: Marcelle Spirit z Łańcuta, Londyn z Lublina, Abread z Poniatowej, Megafon z Nałęczowa, Cezar z Garbowa i Bolero z Nałęczowa. Choć mróz dokuczał muzykom, momentami sprzęt odmawiał posłuszeństwa, artyści spisali się na medal i pokazali klasę, przy tym nie pozwolili zamarznąć widowni stojącej pod sceną. Między koncertami Mariusz Słomka, szef tej imprezy towarzyszącej zbiórce pieniędzy, zachęcał do zabawy i udziału w licytacji. Pod młotek tego dnia poszły m.in.: srebrne monety wyemitowane przez ZL "Uzdrowisko Nałęczów" SA, grafika nagrodzona w 2006 r. w konkursie na rysunek im. M.E. Andriollego, prace uczniów z Liceum Plastycznego, gadżety WOŚP. Szkoda, że publiczność nie dopisała podczas tej części programu. Najwięcej widzów zgromadziło się po godz. 16, podczas pokazu strażaków z nałęczowskiej OSP, którzy zademonstrowali swoje umiejętności i możliwości sprzętu do ratownictwa, jakim dysponuje ich jednostka. Akcja uwalniania poszkodowanego kierowcy z auta, robiła duże wrażenie, szczególnie na najmłodszych widzach. Na szczęście to był tylko pokaz.
Tradycji stało się zadość i w Nałęczowie o godz. 20 rozbłysło "światełko do nieba" – w niebo wystrzeliły fajerwerki, skrzyły się zimne ognie w dłoniach widzów, a w tle niósł się śpiew wokalistki zespołu Bolero, Oli Rybkowskiej. To był niezapomniany dzień. Do następnego finału WOŚP w Nałęczowie!!!