Nałęczów znalazł się wśród 100 najlepszych miejsc do zamieszkania w Polsce. Ranking opublikowany został na łamach tygodnika "Wprost" (numer 37 z 12 września 2004). Wyróżnienie o tyle szczególne, że większość innych wymienionych miast leży na zachodzie naszego kraju. Wschodnio-południową Polskę oprócz Nałęczowa reprezentują jeszcze: Kazimierz Dolny, Zwierzyniec, Józefów i Krasnobród. No i jak się czujecie szczęściarze?
Nazwa naszego miasta pojawiła się w gazetach w związku z wydarzeniem, które miało miejsce 6 września w okolicy "Jabłuszka". Na idącą do szkoły 18-letnią mieszkankę Nałęczowa napadł niezidentyfikowany dotąd mężczyzna uzbrojony w nóż. Napadnięta wykazała się dużą przytomnością umysłu i zdążyła skontrować atak uderzając napastnika w okolice krocza. Dzięki temu dziewczyna zdołała wyrwać się i uciec. Napastnik zdążył jednak wyszarpnąć jej torbę w której oprócz książek i zeszytów znajdowała się spora suma pieniędzy. Prasa szybko podjęła temat. Jeden z lokalnych dzienników zaczął rozpisywać się o gwałcicielu grasującym w okolicach Nałęczowa (choć zdarzenie to miało charakter jednorazowy). W prasie kobiecej znalazły się pochwały skierowane pod adresem napadniętej, a jedno z ogólnopolskich pism o charakterze brukowym wyśmiewało się z "nieporadności bandyty". Szkoda jednak, że nikt nie napisał o tym jak takie zdarzenie wpływa na psychikę ofiar. Przydałoby się trochę więcej współczucia i wyczucia taktu drodzy koledzy!
Tyle szczęścia co wyżej opisywana 18-latka nie miał mieszkaniec okolic stacji kolejowej. Idąc wieczorem do sklepu znajdującego się przy torach od strony Drzewiec, został napadnięty i uderzony w głowę tępym przedmiotem.
Powiadomiona o tym fakcie Policja odmówiła natychmiastowego przyjazdu na miejsce zdarzenia tłumacząc się brakiem radiowozu, który został właśnie ukradziony... Bez komentarza!
Pecha miał również mieszkaniec Piotrowic Małych. Padł on ofiarą zuchwałej kradzieży auta. Świeżo sprowadzony z zachodu samochód stał przed domem poszkodowanego. Wieczorem na posesje weszła grupka młodych ludzi, którzy "na bezczelnego" włamali się do wnętrza samochodu a następnie odjechali nim w nieznanym kierunku. Poszukiwania auta utrudnia fakt, iż nie było ono jeszcze zarejestrowane w Polsce. Okoliczności zdarzenia wskazują, że rabunek został zaplanowany i przeprowadzony przez grupę przestępczą. Istny dziki zachód, tylko szeryfa, który by zrobił wreszcie porządek jakoś nie widać.
(red.)