Napisane przez  Ewelina Burek
08
Paź
2013

SOS dla Syrii

Nie wszystko wyszło tak jak planowaliśmy, nie obyło się bez problemów organizacyjnych, ale najważniejszy cel został osiągnięty: zebraliśmy 2785,27 zł (ze zbiórki do puszek + darowizny). Pieniądze te zostały przekazane Polskiej Akcji Humanitarnej, która rozdysponuje je na pomoc syryjskim uchodźcom.

CZY TO NASZ PROBLEM?

Kiedy obserwowałam doniesienia Polskiej Akcji Humanitarnej na temat dramatycznej sytuacji Syryjczyków, którzy w ogarniętym wojną kraju nie mają praktycznie żadnych środków do życia, pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to… trzeba pomóc. Swoim pomysłem na zorganizowanie zbiórki publicznej podzieliłam się ze znajomymi, którzy od razu wsparli mnie w tym zamierzeniu. Oczywiście pojawiały się głosy, dlaczego nie pomóc polskim dzieciom itp. Moja odpowiedź zawsze była taka sama: żyjemy w wolnym kraju, ja chcę wspomóc PAH akurat przy tym działaniu, jeśli ktoś chce wesprzeć inne inicjatywy, przecież może... Ja chętnie pomogę i dołożę się do zbiórki. Cóż, krytykują zazwyczaj ci, którzy nigdy nawet nie spróbowali...

WSPÓŁPRACA

I tak oto w czerwcu dostałam oficjalne pozwolenie i poparcie naszej rodzimej akcji humanitarnej. Wszystko ruszyło: pisma, pozwolenia, zgody, kontakty z artystami, wolontariuszami...

Ponieważ w prawnym rozumieniu jestem osobą fizyczną, wsparcie dostałam od Nałęczowskiego Stowarzyszenia Rozwoju i Promocji, dzięki temu mogłam oficjalnie ubiegać się o darowizny, a takowych udzielił mi Bank Spółdzielczy w Nałęczowie, Biuro Turystyki Kulturowej „Krajka” i Nałęczowska Spółka Handlowa. Ponadto pomoc Urzędu Miasta i wsparcie p. burmistrza Andrzeja Ćwieka oraz dyrektor NOK p. Jadwigi Sawy-Bednarczyk było dla mnie ogromnie ważne – za co jestem bardzo wdzięczna.

Świetnie układała się również współpraca z Uzdrowiskiem Nałęczów – Małgorzata Krawczyńska i Grzegorz Łoza dzielili się ze mną przede wszystkim swoim doświadczeniem, zasobami i pomysłami. Dzięki nim udało się nawiązać owocną współpracę z Akademią Rysunku i Malarstwa „Canaletto Art”, która przekazała obrazy na aukcję, Klubem Rękodzieła „Ziemianka”, który również przekazał swoje wyroby na licytację – panie przepięknie ubrane w stroje z początku XX w. przeprowadzały także warsztaty haftu – oraz z Drukarnią „Petit” z Lublina, której kierownictwo zgodziło się wydrukować nam za darmo plakaty.

Ogromne podziękowania należą się również Dorotce Opolskiej i Justynie Prajsnar, które zebrały grupę wolontariuszy i przeprowadziły warsztaty robienia kwiatów z filcu, bibuły i malowania na porcelanie.

KONCERTY, WYSTĘPY...

Jednym z pierwszych zespołów, które bez zawahania zgodziły się wziąć udział w akcji, była grupa „Gospeople”. Niesamowici ludzie, cudowny przekaz „ponad podziałami”, mnóstwo pozytywnej energii. „Gospeople” zagrał na naszej imprezie dwa razy (za co ogromne dzięki!), gdyż Hopkins,-mimo wcześniejszych deklaracji, nie dojechał na koncert.

Za to Jazzujące Trio z Lią Alba Ikkos-Serano – wokalem prosto z Gardzienic, niesamowitą Małgosią Krasowską na altówce i fenomenalnym Maciejem Wieżyńskim na gitarze, zrekompensowało nam brak odzewu ze strony Hopkinsa. Do tego świetny pokaz flamenco w wykonaniu Olgi i Eduardo z Sonikete Flamenco... mistrzostwo! Dodam jeszcze, że te dwa składy o samej imprezie dowiedziały się niecały tydzień przed, bez mrugnięcia okiem zgodziły się przyjechać i w tempie ekspresowym ułożyć repertuar do występu. To jest dopiero coś!!!

A wszystko dzięki Ewelinie Drzał, która mino że sama przygotowywała się do spektaklu w Nałęczowie, dała mi namiary do tych niesamowitych osób. Wracając do spektaklu i Eweliny – tytuł artykułu z „Kuriera Lubelskiego”: „Kontestacje i Iloraz Eweliny Drzał: Rośnie nam talent” mówi sam za siebie !!! Ja bym to tylko troszkę zmieniła: talent już nam urósł, teraz tylko się rozwija – a mogliśmy oglądać go tutaj, w Nałęczowie!

Po spektaklu cała akcja przeniosła się do kawiarni „Lipowa 43”, gdzie już czekał na nas nałęczowski skład Panfibras, dali nam potężną dawkę energii, żeby mieć siłę bawić się na jam session, które świetnie poprowadził Maciek Wieżyński z Jazzującego Trio.

WOLONTARIUSZE

A teraz trochę o osobach, które gdzieś tam przemykały się po parku, ale to dzięki nim udało się zebrać tyle pieniędzy – WOLONTARIUSZE!!!

Gdzieś w cieniu, a jednak na pierwszym planie – specjalne podziękowania dla: Justyny, Dorotki, Zuzi, Ani, Eli, Agnieszki, Joasi, Agaty, Pawła i Pawła oraz dla całego składu Panfibras za wsparcie i pomoc w dźwiganiu sprzętu, Ani z Art Wnętrze-Nałęczów za pomoc w malowaniu i projekt plakatu, oraz Iwonie Celińskiej za zajmowanie się organizacją imprezy w lubelskich urzędach i całą współorganizację!

Podsumowując: nie wszystko wyszło tak jak miało wyjść, ale to nic w porównaniu z tym, co mimo wszystko wyszło. Dla takiego jak ja laika – pierwszy raz organizującego taką akcję – to ogromna radość. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wyciągnęli do nas rękę, pomagali nie tylko „fizycznie”, ale wspierali też dobrym słowem...

(0 głosów)