Napisane przez  Bogumiła Wartacz
08
Lut
2014

Szanowni Państwo

Na spotkaniu redakcyjnym 06.11.2013 r. Pan, Panie Marku przywitał mnie informacją, że jest grupa ludzi, która namawia Pana, by stworzyć nowe pismo i pisać „prawdę”, ponieważ w „Gazecie Nałęczowskiej” rzekomo prawdy nie pisze się. Na tę rewelację miałam jedyną odpowiedź – proszę zakładać pismo i działać, pisać swoją „prawdę”, skoro w mojej gazecie jej nie ma. W końcu nie mam monopolu na wydawanie prasy.


Jeśli od dłuższego czasu mieli Państwo aspiracje i potrzebę, by wydawać własne pismo, czy prowadzić stronę internetową – trzeba było umieć odejść z klasą.
Nie zgadzam się z Państwa zarzutami, m.in.: cenzury, unikania krytyki, stawania się gazety biuletynem władz miasta. Przez cały czas naszej współpracy mieli Państwo możliwość „patrzenia władzy na ręce”, nie tylko miejscowej, ale i powiatowej, wojewódzkiej, zamieszczania bardzo krytycznych tekstów, przeprowadzania wywiadów z radnymi miejskimi, powiatowymi, burmistrzem, prezesem ZL UN, mieszkańcami... Mogli Państwo pytać o strategię, obwodnicę, rewitalizację i dawać Czytelnikom rzetelne odpowiedzi. Nigdy też Państwa tekstów merytorycznie nie zmieniałam. Proszę więc nie demonizować mnie i mojej gazety. Przyjmuję Państwa rezygnację.
Na koniec dziękuję: Pani Izabelli Nowotny i Panu Zbigniewowi Gołębiowskiemu za współpracę przy tworzeniu „Gazety Nałęczowskiej” od 2008 roku oraz Pani Prof. Marii Szyszkowskiej i Panu Markowi Axentowiczowi za współpracę w gazecie od 2012 roku.
Życzę Państwu wszystkiego najlepszego!

(0 głosów)