Rozmowa z Adamem Bogutą, pszczelarzem, właścicielem Pasieki Wędrownej w Kolonii Bochotnica
Wiem, że pszczelarstwo to rodzinna pasja, którą Pan kontynuuje. Pamięta Pan pierwsze spotkanie z pszczołami, pierwsze miodobranie?
Pszczelarstwo to faktycznie rodzinna pasja. Chociaż ja, szczerze mówiąc, jako dziecko nie byłem zafascynowany pszczołami. A nawet denerwowało mnie to hobby rodziców.
1-2 lipca br. do Mircza k. Hrubieszowa zjechało 1500 kobiet z Lubelszczyzny na VI FORUM KOBIET AKTYWNYCH pod hasłem „Transgraniczna aktywność kobiet”. Organizatorami tego wydarzenia było Stowarzyszenie Równych Szans Bona Fides, Akademia Kobiet Aktywnych, Gmina Mircze, Stowarzyszenia Rozwoju Gminy Mircze.
Najbardziej zadowolona byłam z jedzenia. Zarówno z ilości, jak i z jakości. Dodam, że jestem od kilku lat wegetarianką i zwykle na takich wyjazdach nie spodziewam się, że będę miała co jeść. Jakież było moje zaskoczenie, że panie z tamtejszych kółek tak bardzo sobie wzięły do serca chęć nakarmienia tak dużej ilości ludzi. Różnorodność potraw była duża... sporo wyrobów z tamtego regionu z kaszy gryczanej w różnej postaci.
Pierwsze pytanie: – W jakim jesteśmy kraju? – budzi śmiech. Przy drugim: – A w jakim województwie? – zaczyna się jąkanie. Pytanie o powiat wznieca popłoch, a ostatnie – o gminę – to prawdziwa tragedia. Każdą wycieczkę – właścicielka Pracowni Regionalnej „W Stronę Ziemianek” w Siedlisku „U Krzysztofa” w Kolonii Drzewce pod Nałęczowem rozpoczyna tak samo.