Mamy nowego premiera Donalda Tuska, nowych ministrów, którzy zgodnie przyjechali busem na uroczystość zaprzysiężenia. Nowy rząd, nowe nadzieje z jednej strony i sceptycyzm opozycji, czy uda się dokonać "cudów" albo chociaż sprostać temu, co było za czasów IV RP, której kres ogłoszono z dniem 21 października. Sformułowanie "rewolucja październikowa" nabrało nowego znaczenia.