Wcale tak być nie musi Kilka lat temu przyjeżdżałam do Nałęczowa jako przewodnik wycieczek. W tym roku po raz pierwszy przyjechałam tutaj do sanatorium. Uderzył mnie ten sam znajomy widok i zapach. Ulice zarośnięte pokrzywami i śmierdząca droga do Chaty Żeromskiego, o stawie nie wspomnę. Ale wszystko po kolei, żeby ktoś nie powiedział, że się…