Generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu przyznano tytuł Honorowego Członka Klubu Żołnierzy Rezerwy. Miłym akcentem spotkania były życzenia urodzinowe i bukiet z osiemdziesięciu białych i czerwonych róż z okazji osiemdziesiątych urodzin, które niedawno obchodził gen. Jaruzelski. Muzycznym upominkiem dla jubilata był krótki koncert w wykonaniu solistki operowej Ewy Tabaczewskiej.
Spotkanie to było okazją do promocji książek autorstwa gen. W. Jaruzelskiego w tym najnowszej jego publikacji obszernego "Listu do Przewodniczącego Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej Prof. Dr hab. Andrzeja Paczkowskiego oraz konwersacja z gościem.
O swoim przyjeździe do Nałęczowa mówił: "Jest wiele elementów, które składają się na mój emocjonalny stosunek do tego regionu. Urodziłem się w Kurowie, skąd rodzice wraz ze mną wyprowadzili się do dawnego województwa łomżyńskiego.(...) Na ziemiach polskich walka naszego oddziału I Korpusu LWP w rozegrała się Wólce Profeckiej pod Puławami (...). Mam wiele wspomnień związanych z pobytem matki w Lublinie. Jej grób na cmentarzu na ul. Lipowej odwiedzam co roku."
Gen. W. Jaruzelski podkreślał, iż nie można przekreślać całkowicie tego, co było i mówić, że było tylko złe, ale mówić też o tym, co było dobre. W 1989 roku "nie przeszliśmy przecież z Krainy Absolutnego Zła do Krainy Powszechnej Szczęśliwości". O współczesnym świecie polityki i społeczeństwie mówił, iż ważniejsze od "być" stało się "mieć". Zaś kontrowersyjną decyzję wprowadzenia stanu wojennego uważa za wówczas konieczną i będącą mniejszym złem dla nas Polaków i Polski.
To trzygodzinne spotkanie okazało się zbyt krótkie, by wszyscy chętni zadali swoje pytania, zasygnalizowano tylko pewne sprawy. Ale pozostaje lektura książek autorstwa generała Jaruzelskiego, które może niejedno wyjaśnią. A resztę przechowa i objaśni "kontynuacja polityki - historia".
B.W.