Ostatnie dni sierpnia 2001 roku przyniosły decyzje samorządu Nałęczowa dotyczące przeniesienia przedszkola im. Adama Żeromskiego z budynku ochrony przy ul. Poniatowskiego 39 (z budynku który przez 95 lat zgodnie z wolą fundatorów Oktawii i Stefana Żeromskich służył najmłodszym członkom nałęczowskiej społeczności) do budynku przy ul. Ewy Szelburg-Zarembiny wybudowanego na początku lat osiemdziesiątych na potrzeby przedszkola, a przez ostatnie 10 lat zajmowanego przez Szkołę Podstawową w Nałęczowie. Byłam pełna obaw jak przedszkole będzie funkcjonować wciśnięte w kąt szkoły, jak będą postrzegane interesy i potrzeby najmłodszych dzieci. Bałam się, że stracimy wiele z tego na co pracowało wiele osób przez 95 lat istnienia placówki, która jest kolebką wychowania przedszkolnego w Polsce. Na posiedzeniu Zarządu Miasta na które zostałam zaproszona przedstawiłam wersję pełnej placówki czyli powrotu dzieci 6-letnich do przedszkola. Bo przecież miejsce tych dzieci jest w wychowaniu przedszkolnym, gdzie jest czas na zabawę i naukę, a nie odwrotnie. Zarząd zaakceptował moją propozycję - od 3 września 2001 roku w budynku przy ul. Ewy Szelburg-Zarembiny 1 zaczęło funkcjonować 5-oddziałowe przedszkole. Ale nim nadszedł 3 września czekało na nas pracowników przedszkola wiele pracy. W ostatnim tygodniu sierpnia zaczęła się przeprowadzka i przygotowanie budynku na przyjście dzieci. Ten ogrom pracy wykonało 14 kobiet zatrudnionych w przedszkolu. Przychodziłyśmy do pracy (a może do roboty) o godz. 7 a wychodziłyśmy po 20 lub 21. Każda z nas długo odczuwała efekty tych przygotowań, ale udało się. Wszystko zostało przygotowane by 3 września na 6.30 mogły przyjść pierwsze dzieci. Budynek został przygotowany w takim stopniu na jaki pozwalał jego stan techniczny, mówiąc krótko - bardzo zły. W łazienkach u dzieci nie było ciepłej wody. Piecyki były montowane w sobotę i niedzielę przed 3 września. Stolarka okienna i drzwiowa w opłakanym stanie - dziury, popękane szyby. Pomieszczenia na parterze budynku nie malowane od 18 lat. Wkoło placówki też nie było lepiej - zdewastowany plac zabaw, sterty gruzu po budowie kotłowni z 1999 roku. Gruz już zniknął, wkoło wystrzyżona trawa, kwiaty. Z zadumy wyrywa mnie odgłos wiertarki i głosy ludzi. W budynku trwają prace remontowe: przeciekający dach dostał całkowicie nowe pokrycie, nowe okna błyszczą w słońcu a zabawki na placu zabaw już nie straszą zadrami, gwoździami i wystającymi prętami. Jeszcze tylko nowa elewacja i z zewnątrz przedszkole wyglądałoby już tak jak należy- ale tej przynajmniej na razie nie będzie. W środku też czeka jeszcze wiele pracy, m.in.: malowanie parteru, przekładka parkietów, wymiana instalacji elektrycznej(z aluminiowej na miedzianą), generalne remonty łazienek dla dzieci itd., itd... W placówce jest bardzo mało zabawek i pomocy dydaktycznych - liczę na zrozumienie potrzeb dzieci przez samorząd i doposażenie placówki. Jednocześnie zastanawiam się jak będzie wyglądała praca za dwa tygodnie . Do przedszkola przyjdzie grupa dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Od stycznia zaczęłam czynić starania o utworzenie w placówce grupy integracyjnej, gdzie te dzieci miałyby dodatkową pomoc ze strony nauczyciela pedagogiki specjalnej. Czy burmistrz podpisze taki projekt organizacji pracy przedszkola, który zapewni wszystkim zainteresowanym stronom (dzieciom, rodzicom, nauczycielom, pracownikom obsługi, instytucjom współpracującym) możliwość pełnej realizacji procesu opiekuńczo-wychowawczo-dydaktycznego wynikającego z podstawy programowej wychowania przedszkolnego. W tym roku do przedszkola uczęszczało ponad 120 dzieci zgrupowanych w 5 oddziałach wiekowych. Każdy oddział prowadzony jest przez jedną nauczycielkę, odpowiedzialną za cały proces wychowawczo-edukacyjny właśnie w tej grupie. Ona organizuje sytuacje edukacyjne, pobudza twórczą aktywność, wyzwala ekspresję twórczą, pomaga rozwiązywać konflikty, uczy przestrzegania zasad współżycia w grupie, samoobsługi, pomaga dokonywać samodzielnych wyborów. Nauczycielki bardzo poważnie podchodzą do swojej pracy, ciągle dokształcają się, szukają nowych, aktywnych i ekspresyjno-twórczych metod pracy. Dzięki temu nasze przedszkolaki są bardzo otwarte, komunikatywne, chętnie biorą udział w zajęciach. Potwierdzeniem zaangażowania w pracy z dziećmi są liczne nagrody i wyróżnienia zdobywane w konkursach plastycznych, podziękowania za współpracę z instytucjami lokalnymi i placówkami oświatowo-kulturalnymi. Ale nie tylko kadra pedagogiczna dba o dobre imię placówki. Pracownicy obsługi dbają o ład i porządek w przedszkolu i wokół niego. To dzięki nim i ich zaangażowaniu w placówce jest czysto i schludnie. Panie z kuchni zapewniają dzieciom (nie tylko przedszkolnym) smaczne i zdrowe posiłki. Prowadzimy stołówkę dla dzieci i pracowników ze Szkoły Podstawowej. Dziennie z samych tylko obiadów korzysta około 130 osób. Minął rok, wiele rzeczy udało mi się zrealizować, inne czekają z różnych względów, najczęściej finansowych w kolejce. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy są zadowoleni i że jak każdy człowiek popełniam błędy ale wychodzę z założenia że tylko ten nie myli się, kto nic nie robi. W tym miejscu chciałabym serdecznie podziękować tym osobom i intytucjom, które w jakimś stopniu pomogły mi w mojej pracy tj. zabezpieczaniu potrzeb dzieci i funkcjonowaniu przedszkola. Są to: Agnieszka i Sławomir Rozpendowscy, Anna Zawadzka, Agnieszka i Artur Gąszczykowie, Kazimiera Piech (kwiaciarnia), Jolanta i Witold Hawajscy, Zygmunt Gomółka, Agnieszka Rodzik (sklep "Aga"), Iwona Gromadzka-Janek (sklep "Domus"), Elżbieta Malczyńska (cukiernia "Delicja"), Zofia Chmura (Apteka), Elżbieta Bator (TUiR " Warta"), Grzegorz Bednarczyk (BS Nałęczów), Mirosław Przesmycki (Towarzystwo Przyjaciół ZL Nałęczów), Krzysztof Zubrzycki (Piekarnia), Rada Rodziców, Anna Furdal, Sabina Rybka, Kazimiera Janicka, Anna Wójcik, Ryszard Bednarczyk, Teresa Plewińska, Teresa i Andrzej Paśnikowie, Piotr Pytlak, Adam Kowalski (sklep "Kliszen"), Klaudia i Grzegorz Seweryn, Beata Nakonieczna, Agnieszka Szarkowicz, Ewelina Jesionek, Halina Zubrzycka-Rzeźnik (ośrodek "Feniks"). Dziękuję również za współpracę władzom Nałęczowa z burmistrzem p. Wojciechem Wójcikiem na czele, pracownikom Urzędu Miasta w Nałęczowie, dyrektorowi i paniom z ZOPO, z których pomocy często korzystam oraz wszystkim tym, którzy wspierają mnie chociażby dobrym słowem i uśmiechem. Jolanta Barszcz-Skowronek